4 kolejka: LZS Polonia Smardy - LZS Borkowice 0-1

4 kolejka: LZS Polonia Smardy - LZS Borkowice 0-1

Polonia Smardy-LZS Borkowice

25.09.2016

Tego dnia spotkaliśmy się z drużyną Borkowic. Nasz przeciwnik od wielu sezonów znajduje się w czołówce ligi a sama historia meczów z nim jest bardzo bogata w bramki i emocje. Do dzisiaj.

Był to mecz moim zdaniem ciężki do opisania ponieważ ….. no właśnie. W pierwszej połowie panowała nuda. Dosłownie. Kibice oglądali ciężką, toporną grę obu zespołów bez stuprocentowych sytuacji. Na wyróżnienie w naszej drużynie od biedy zasłużył strzał Wojtka Kwietnia z 21 minuty kiedy to piłka minimalnie przeleciała obok prawego, górnego rogu bramki gości . Niemniej jednak to właśnie przyjezdni mieli przewagę w rozgrywaniu piłki i w osiąganiu prób konstruowania akcji.

I na tym można zakończyć opis pierwszych trzech kwadransów.

Po przerwie gra przyspieszyła, w końcu dając kibicom coś więcej aniżeli aktorskie sztuczki zawodników z Borkowic. Już w pierwszej akcji indywidualnym błędem ,,popisał ,, się rozgrywający dobre spotkanie Błaszczuk jednak zaskoczony Kulesa nie skorzystał z prezentu od naszego zawodnika. Od 52 minuty Borkowice osiągnęły przewagę, raz po raz sprawdzając formę Bułka. W 56' min serca nasze zamarły widząc jak piłka po strzale głową zawodnika Borkowic minimalnie przeturlała się obok słupka. Było to pierwsze ostrzeżenie. 5 minut później Borkenwalden dopięły swego- rzut wolny, mocno bita piłka i anonimowy sabotażysta odpuszczający krycie. Do dnia dzisiejszego żaden z zawodników nie przyznał się do tego kto miał kryć strzelca. 0-1 i nerwówka. Dwie minuty później świetnym strzałem z woleja popisał się nasz lewonożny burzyciel domów W.Kwiecień . W70 min podobne uderzenie oddał Błaszczuk jednak i ono nie przyniosło nam bramki. Borkowice natomiast nie odpuszczały i spokojnie grały swoje. Wynik nie zmienił się już do końca spotkania. Nie ma czego podsumować, można jedynie oddać cesarzowi co cesarskie i pogratulować Borkowicom. Nie mniej jednak smutnym cieniem na całokształt spotkania położył się bandytyzm z jakim goście traktowali naszego Łukasza Bojko. Kopanie w nogi i uderzenia łokciami w głowę i twarz przy każdym jego kontakcie z piłką. Czyżby zemsta za to, że przeniósł się z Borkowic do nas? Pozostaje teraz czekać na mecz w Budkowicach już w najbliższą sobotę.

Ave Polonia

--Wszystko widzę z ławki --

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości